wtorek, 30 czerwca 2015

Wyniki wakacyjnego konkursu

Nadszedł czas ogłoszenia wyników! :)

Na wstępie dziękuję za wszystkie zgłoszenia konkursowe!  Gdybym miała wybrać jedno miejsce proponowane przez Was, wybrałabym wszystkie ;) Podobnie ciężko było wybrać jeden komentarz, bo dla mnie każdy jest zwycięski, a niestety nagroda tylko jedna..

Nie mniej jednak, podjęłam w końcu tą męską decyzję (moi doradcy wcale nie ułatwiali mi zadania..) i wybrałam jedną osobę. 



Posiadaczką wybranych Fiszek Plus wydawnictwa Edgard stanie się ...kara-ka, która opublikowała komentarz:

"Marzę o Hastings... Ma to chyba coś wspólnego ze starością! ;) Moją! Choć miasto też ma swoje lata. Byłam tam 25 lat temu. Ćwierć wieku temu! Wtedy zaczynałam uczyć się angielskiego na wymianie szkolnej. Mam cichą nadzieję, że po tylu latach, teraz WRESZCIE bym zrozumiała, co do mnie mówią mieszkańcy :) Ciekawa jestem jak bardzo zmieniło się miasto, chciałabym sprawdzić czy umiałabym odnaleźć rodzinę, u której mieszkałam - mieli papugi... Papugi długo żyją... choć nie wiem jak u nich z pamięcią ;) U mnie z nią jeszcze nieźle (pod warunkiem, że nie chodzi o nowe słówka w obcym języku!), a mimo to pewnie wydawałoby mi się, że wszystko widzę po raz pierwszy. Hmm... Jak by to ująć najlepiej? Czyżby: "I have a dream"... ;) "

Pracowałam w Anglii jako au-pair i podejrzewam, znając siebie, że mogę mieć za jakiś czas podobną chęć odwiedzenia miejsca w Wielkiej Brytanii, w którym spędziłam kiedyś trochę czasu.. Gratuluję zwyciężczyni! 

Życzę wszystkim spełnienia Waszych podróżniczych marzeń! 


Źródło zdjęcia:

piątek, 26 czerwca 2015

Lato - WB5

To już ostatni post z cyklu wyzwań blogowych Uli. Tym razem tematem jest LATO i to co się nam z nim kojarzy.



Oto moja krótka lista - ograniczam się do kilku pierwszych skojarzeń i parę kadrów z wakacji.

- long evenings - długie wieczory
- rollerblading - jazda na rolkach
- iced coffee - kawa mrożona
- bike trips - wycieczki rowerowe
- sightseeing - zwiedzanie
- hiking in the mountains - górskie wędrówki
- sunbathing on the beach - opalanie na plaży
- barbecue - grill







Przy okazji zapraszam na:
-pozostałe dni wyzwania blogowego 1,2,3,4
-wakacyjne słownictwo 123

A Wam, z czym kojarzy się lato? :)


Zdjęcia są mojego autorstwa i nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i wykorzystywanie

czwartek, 25 czerwca 2015

Czego nikt ci nie powie o byciu blogerem językowo-kulturowym

Kiedy miałam w planach założenie bloga, nie przyszło mi do głowy wiele rzeczy związanych z blogowaniem, które teraz są chlebem powszednim (bread and butter). Dziś w ramach wyzwania blogowego Uli, zdradzę to, o czym prawdopodobnie nie wiele z Was wie. 



1. Każdy komentarz i lajk cieszy

Zanim zaczęłam pisać bloga, sama często zaglądałam na niektóre - zawsze jako obserwator. Dlatego rozumiem niekomentujących. 

Druga strona medalu (the other side of the coin) jest taka, że jeśli wiemy, że ktoś nas czyta i z tego korzysta, utwierdzamy się w przekonaniu, że to co robimy jest potrzebne. Statystyki trochę mówią o wejściach, ale za to nic o czytelnikach. Nie wiadomo czy dany wpis się spodobał, był przydatny, albo o czym jeszcze chcielibyście czytać. 

2. Wolny czas się kurczy 

Na niektóre wpisy potrzeba kilku godzin. Wiele zależy od tematu, natchnienia i czasu dopieszczania. W przypadku perfekcjonistów bywa masakra! 

 3. Podczas blogowania uczymy się

Pisanie bloga językowo-kulturowego pociąga za sobą ciągłe rozwijanie (self-development), szukanie, sprawdzanie i douczanie. W końcu o języku czy kulturze nie zawsze można pisać z głowy ;)  

4. Blogerzy językowo-kulturowi rosną w siłę

Coraz więcej osób poznaje blogi językowo-kulturowe i docenia ich wartość (appreciate their value). Wiem co mówię, mam na to dowody ;) Należę do grupy blogerów językowo-kulturowych (klik) i wierzcie mi na słowo (potem przekonajcie się sami wchodząc na inne blogi z grupy), są prowadzone przez same sympatyczne i wyjątkowe osoby. To nie może skutkować niczym innym jak interesującą treścią. Na dodatek, w grupie są przeprowadzane ciekawe akcje, m.in. 'W 80 blogów dookoła świata' - kolejna edycja już dzisiaj (tym razem o wakacjach)!

5. Czasem chce się rzucić bloga 

Nieszczęścia chodzą parami lub grupami. Chce mi się mniej zwłaszcza kiedy jest mały odzew (little feedback) ze strony czytelników; kiedy słyszę narzekania, że siedzę tylko przed komputerem i mam mało czasu dla innych, dodatkowo zbiega się to zwykle z wieloma obowiązków na głowie i niewysprzątanym pokojem  ;) 

6. Radość

Czasem powstanie wpisy, z którego jest się szczególnie zadowolonym. Jeśli spodoba się również czytelnikom, daje to ogromnego, motywacyjnego kopa.  
Dla mnie wyjątkową przyjemność stanowi przygotowanie grafiki do wcześniej powstałej treści. 


Dzisiaj ostatni dzień konkursu wakacyjnego, w którym można wygrać wybrane przez siebie Fiszki Plus. Wystarczy napisać gdzie chcielibyście spędzić wakacje w Wielkiej Brytanii i dlaczego :) 



Photo credit: Giorgio Montersino / Foter / CC BY-SA

środa, 24 czerwca 2015

Ulubiony kolor - WB3

Moja miłość do koloru różowego już chwilę trwa.. Specjalnie z okazji wyzwania blogowego przedstawiam przedmioty w moim ulubionym kolorze, prosto z mojego biurka. 



1. Diary /ˈdaɪə.ri/   - terminarz
Niech nie zwiedzie Was pierwsze skojarzenie z tym słowem. Oprócz tego, że 'diary' to pamiętnik, w BrE to również terminarz, kalendarz. W AmE odpowiednik tego słowa to 'datebook'

2. Tablet cover /ˈkʌv.ər/  - etui na tablet

3. Women's wallet /ˈwɒl.ɪt/ - portfel 
purse (BrE)- portmonetka 
purse (AmE) - torebka

4. Nail polish /ˈpɒl.ɪʃ/ - lakier do paznokci
Przy okazji zwróćcie uwagę na wymowę naszej narodowości. I'm Polish wypowiemy inaczej - /pəʊl.ɪʃ/   
W UK 'nail polish' funkcjonuje też pod nazwą 'nail varnish' /ˈvɑː.nɪʃ/

5. Earrings /ˈɪə.rɪŋs/ - kolczyki 

6. Hair tie - gumka do włosów
Również 'band', elastic/hair band, lub scrunchy /ˈskrʌn.tʃi/ - frotka

7. Highlighter /ˈhaɪˌlaɪ.tər/ - zakreślacz


Już jutro kolejny dzień wyzwania, do zobaczenia! :)

wtorek, 23 czerwca 2015

Praktyczne sposoby na naukę słówek - WB 2

Nadszedł drugi dzień wyzwania blogowego. Tym razem chcę się z Wami podzielić moimi praktycznymi sposobami na naukę słówek. 

Zaprezentuję we wpisie swoje sposoby na naukę słówek. Każdy może mieć inne, ważne aby nam odpowiadały. Ważne, aby kierować się zasadą:  'znajdź swój sposób nauki i z niego korzystaj. Dopóki nie odkryjesz jak najłatwiej zapamiętujesz słówka, testuj różne metody.'



1. Ulubione źródła

Najbardziej lubię wracać do słówek, które poznałam w 'realnych' anglojęzycznych kontekstach. Mam na myśli angielskie filmy, seriale, audycje radiowe, vlogi, podcasty i artykuły z anglojęzycznych stron. A moje najulubieńsze źródło to facebookowi znajomi z Wielkiej Brytanii. Stali czytelnicy dobrze kojarzą cykl 'Podglądnięte na fb', w którym dzielę się tym co podejrzę na facebookowym wallu u znajomych :) 
Lubię też korzystać ze słowniczka obrazkowego. Na chybił trafił wybieram stronę i patrzę jakie słówka dostaną w pamięci drugie lub pierwsze życie.

2. Notuję w jednym miejscu

Za każdym razem kiedy wypatrzę lub usłyszę ciekawe słówko czy zwrot, od razu zapisuję w małym notatniku. Celowo małym, bo można go wszędzie zabrać bez zbędnego balastu. Ja się jednak ograniczam w korzystaniu z niego tylko w domu-tutaj mam go zawsze pod ręką. 
Dobrym pomysłem może też być zapisywanie słówek w notatniku komórkowym. 

3. Zapisuję słówka w kontekście

Słówek powinno się uczyć łącznie z kolokacjami i konotacjami. Mnie samo słówko wcześniej zapisane, nie raz wiele by nie powiedziało. Już tak mam, że jeśli nie zapiszę kontekstu, to dany wyraz po jakimś czasie staje się dla mnie bezbarwny i nijaki. Źródło w notatkach na marginesie (np: fb, BBC, The Great Gatsby, itp.) ułatwia mi odtworzenie 'prywatnej historii' każdego słówka i wyrażenia.

4. Przekartkowuję notatnik co jakiś czas

Tym sposobem jestem na bieżąco z nawet dawno zapisanymi słówkami. 

5. Korzystam z fiszek i karteczek samoprzylepnych

Zaglądam czasem do gotowych fiszek, lub zrobionych własnoręcznie. Gdy robimy je sami, uczymy się również podczas procesu tworzenia. 
Zdarza mi się też obklejać otoczenie samoprzylepnymi karteczkami, choć ta metoda sprawdza się u mnie bardziej z j. francuskim.


Na zakończenie kilka faktów (rzecz jasna autentycznych;):

Warto znać zasady, jakimi operuje nasz mózg. aby zapamiętać coś na stałe. Według naukowców powinno się odtworzyć nauczony materiał po:
- jednym dniu
- następnie po tygodniu 
- miesiącu 
- po pół roku. 

Oprócz tego, może przydać się wiedza jakie czynniki sprzyjają zapamiętywaniu:
- skojarzenia logiczne i emocjonalne 
- zaangażowanie wszystkich zmysłów
- tworzenie historyjek ze słówkami i wyrażeniami
- wyznaczanie terminu, stawianie krótszych celów
Polecam zapoznanie się z metodami mnemotechnicznymi!

Jestem ciekawa czy stosujecie podobne metody do moich, czy też może zupełnie inne? Skąd najczęściej czerpiecie nowe słownictwo?


Źródło zdjęcia: @superamit / Foter / CC BY-NC

poniedziałek, 22 czerwca 2015

10 najpiękniejszych chwil w życiu - WB

To moje pierwsze wyzwanie blogowe z bloga Sen Mai i niestety zarazem ostatnie. Tym bardziej zmobilizowałam się żeby dołączyć, bo nie ukrywam, chęć wzięcia udziału chodził za mną od dawna...

Przechodząc do dzisiejszego tematu - zdecydowałam, że opiszę to co było i jest najpiękniejsze dla mnie w znajomości języka angielskiego i jego nauce  (innych i siebie).



1. Dziecięca fascynacja angielskim 

Przygodę z angielskim zaczęłam w wieku sześciu lat w klasie '0'. Na zajęciach dużo graliśmy, śpiewaliśmy i bawiliśmy - wiadomo, w tym wieku standard ;) Nie zapomnę jak używając rekwizytów wypowiadaliśmy zdania jako roboty w czasie Present Continuous, wykonując przy tym odpowiednie gesty - np. w czepku kucharskim robot-dziecko mówiło: 'I am cooking, I am cooking ' udając, że miesza ciasto. 
Dużym bonusem były rekwizyty (props) prosto z teatru - nasza pani od angielskiego miała męża, który tam pracował :)
Oprócz gier uwielbiałam piosenki. Na magnetofonie słuchałam w domu tego, czego uczyliśmy się na lekcjach. A moja ulubiona pora na śpiewanie była tuż przed snem, tak więc zadręczałam (nagged) wtedy brata, śpiewając m.in. piosenkę 'Ten in the bed'.

2. Przyjęcie na studia

Kiedy moje plany dotyczące przyszłości skrystalizowały się  - kiedy byłam pewna, że chcę studiować anglistykę, trochę musiałam podciągnąć się z angielskiego, żeby dostać się na studia. 
Dzień ogłoszenia listy przyjętych był dla mnie wyjątkowy -  zobaczenie swojego nazwiska na liście było spełnieniem marzeń. Byłam strasznie podekscytowana i szczęśliwa! (I was thrilled to bits!) 

3. Samotna podróż

Nie był to mój pierwszy pobyt w Wielkiej Brytanii, jednak to właśnie po pierwszym roku studiów nabrałam pewności w języku. Nie bałam się samotnej podróży, wiedziałam, że prosząc o pomoc pracownika kolei, udzieli mi informacji, które zrozumiem. Wtedy miałam też poczucie, że bycie miłym i grzecznym anglikom przychodzi łatwiej niż polakom. Pozory?

4. Zauważenie progresu 

Kiedy moja mama uczęszczała na kurs j.angielskiego, prosiła mnie czasem o pomoc w niektórych zadaniach. Przypominam sobie m.in. filmiki dołączone do jej podręcznika. Nie pamiętam dokładnie na jakim etapie języka wtedy byłam, wiem jednak, że mimo dobrej znajomości i ogólnego zrozumienia tekstu nie rozumiałam wszystkiego. Kiedyś miałam problemy ze zrozumieniem słuchanek i irytowało mnie strasznie kiedy nie rozumiałam KAŻDEGO SŁOWA. To do czego dążę w tym akapicie to to, że po jakimś czasie wracając do tych samych materiałów z podręcznika mojej mamy rozumiałam wszystko. Nie ważne ile trwało to, aby dojść do tego momentu przełomowego (breakthrough), ważne że miał on miejsce :) 

5. Korzystanie z języka nie wychodząc z domu

Możliwość obejrzenia serialu lub filmu w j. angielskim to potrójna radość. Radość z oglądania, z rozumienia języka i możliwości doszkalania. To samo dotyczy słuchania angielskiego radia, czytania książek i gazet w j. angielskim. Fajny jest też fakt, że to powszechnieje i nie jest potem niczym nadzwyczajnym, mózg przestawia się na inny język i po prostu robi swoje (carry on as usual)... ;) 

6. Poznawanie kultury i poszerzanie wiedzy z różnych dziedzin

W podręcznikach jest mnóstwo ciekawych artykułów (zależy też od podręcznika;), z których można się dowiedzieć interesujących faktów. Dzięki samym podręcznikom sięgałam po brytyjskie seriale, oglądałam brytyjskie programy, albo wynajdywałam dodatkowe informacje na dany tematu. Najbardziej inspirujące (inspirational) są dla mnie świeże, autentyczne losy nietypowych jednostek. Nie mówiąc już o artykułach w j. angielskim w internecie;)

7. Bardzo dobre wyniki moich uczniów

Nieodłączna część mojej pracy to testy i egzaminy moich uczniów. Jeśli egzaminy idą świetnie, satysfakcja jest podwójna - cieszą się nie tylko uczniowie, ale też ja! 

8. Radość podczas lekcji

Radość najbardziej widoczna jest u dzieci, kiedy uczą się grając, a u mnie kiedy słyszę, że jestem najmilszą panią. Generalnie, jeśli z lekcji zadowoleni są uczniowie (niezależnie od wieku!), ja cieszę się podwójnie :) 

9. Język jako środek

Zdobywając w tamtym roku na wakacjach szczyt Olimpu, spojrzałam na znajomość angielskiego trochę inaczej niż wcześniej. Turystów w tamtych górach jest zdecydowanie mniej niż na przykład w Tatrach, i nie dość, że witanie się jest na porządku dziennym, to jeszcze dochodzą do tego rozmowy. Piękne były pogawędki na szlaku, w schronisku i w drodze na szczyt (on the way to the summit). Oprócz tego, że można było dowiedzieć się ile czasu schodzi dojście do celu, można było, choć w małym stopniu, dowiedzieć się czegoś więcej o spotkanych osobach. My trafialiśmy na turystów, którzy na szczęście znali płynnie angielski :) 

10. Możliwość i potrzeba ciągłego rozwoju

Jak to z językami bywa, trzeba ich używać, żeby nie zapominać. Stanowi to czasem nie lada wyzwanie (it is quite a challenge), ale tak naprawdę wszystko jesteśmy w stanie sobie zorganizować. Ciągle jest jeszcze tyle słów do nauczenia; tyle podcastów do przesłuchania i seriali do obejrzenia!


Zapraszam na kolejne dni wyzwania! :)


--------------------------------------------
Przypominam o wakacyjnym konkursie (klik).

Źródło zdjęcia:
ysksmz / Foter / CC BY-SA

czwartek, 11 czerwca 2015

Konkurs wakacyjny

Witajcie Drodzy Czytelnicy! Tak jak zapowiadałam, jest konkurs! :D 

Ponieważ zbliżają się wakacje, pytanie konkursowe jest związane właśnie z nimi.

Pytanie konkursowe brzmi:
Do jakiego miejsca w Wielkiej Brytanii chciałabyś/chciałbyś pojechać na wakacje i dlaczego? 




Do wygrania Fiszki PLUS - poziom do wyboru! Nagroda ufundowana przez wydawnictwo Edgard.

Regulamin konkursu:
1. Należy odpowiedzieć na pytanie konkursowe  w komentarzach pod tym wpisem lub przesłać na e-maila: english.at.tea@gmail.com. Odpowiedzi nadesłane na adres e-mail umieszczę w komentarzach z podanym imieniem. 
2. W przypadku odpowiedzi w komentarzu, należy zostawić swój adres e-mail w celu ułatwienia kontaktu ze zwycięzcą konkursu.
3. Należy podać informację z wyborem rodzaju i poziomu Fiszek PLUS.
4. Osoba, która odpowie najciekawiej według mnie, zostanie zwycięzcą konkursu. 
5. Zwycięzca otrzyma wybrany przez siebie poziom Fiszek PLUS.
6. Konkurs trwa od 11.06. do 25.06.2015.
7. Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na publikację zwycięskiego komentarza. 
8. W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą do 5 dni, nagroda zostanie ponownie przyznana innej osobie. 

Przesyłka nagrody tylko na terenie Polski

Informacje o terminie rozstrzygnięcia konkursu podam na Facebooku - kilka dni po zakończeniu konkursu.

Nagrodę można wybrać spośród wszystkich Fiszek PLUS:



Fiszki Plus dla początkujących 1/2/3
Fiszki Plus dla średnio zaawansowanych 1/2/3
Fiszki Plus Business English 1/2
Fiszki Plus Kolokacje
Fiszki Plus 1000 najważniejszych słów dla początkujących

Dostępne poziomy Fiszek


Więcej szczegółów dotyczących Fiszek Plus znajdziecie TUTAJ


Przy okazji przypominam moją recenzję z Fiszek Plus - poziomu średnio-zaawansowany - czyli dlaczego warto korzystać z tych Fiszek ;)

Zachęcam do brania udziału w konkursie! Mam nadzieję, że przeczytam dużo zgłoszeń, przy których się rozmarzę (w końcu jeszcze kilkanaście dni do wakacji) :) 

Nagroda została ufundowana przez wydawnictwo Edgard.





Żródło zdjęć:
Juan Antonio Capó / Foter / CC BY

sobota, 6 czerwca 2015

Puck i zapowiedź konkursu

Rozchorowałam się ostatnio, dlatego mój plan na ten tydzień uległ trochę zmianie. Szukając w łóżku inspiracji na nowy wpis przeglądałam mój ulubiony słownik obrazkowy i w oko wpadło mi słowo 'puck'.

Zapraszam do przeczytania kilku słów (a dziś rekordowo mało;) o jego dwóch znaczeniach :)



puck /pʌk/

1. krążek do gry w hokeja

2. W mitologii celtyckiej Puck to psotny chochlik, wróżka, zły duszek. 

Jeśli bylibyście w łaskach u Puck'a, pomógłby Wam w drobnych obowiązkach domowych. Warto też zostawiać dla niego trochę mleka lub łakocie, inaczej Puck będzie psocił i robił kawały.. 

Znacie 'Sen nocy letniej' Szekspira? Tam pojawia się też Puck (Puk - psotnik).



Na koniec zapraszam Was w przyszłym tygodniu na KONKURS! Zdradzę, że nagroda przyda się zarówno początkującym, jak i zaawansowanym użytkownikom angielskiego :)


Źródło zdjęć:
Mafue / Foter / CC BY-SA
wikipedia