Wybierasz się niedługo za granicę? A może szczególnie lubisz uczyć się angielskich wyrażeń, które, jak przypuszczasz, kiedyś się przydadzą? W takim rozważ czy książka "Angielski w tłumaczeniach. Sytuacje" powinna znaleźć się w Twojej biblioteczce. Mam nadzieję, że dzięki poniższej recenzji pomogę Ci podjąć decyzję :)
Od tej pory wszystkie rozmówki spokojnie można zastąpić najnowsza książką wydawnictwa Preston Publishing. Książka zawiera 54 rozdziały, do których zostały przydzielone konkretne sytuacje związane z danymi miejscami.
Podróżowanie różnymi środkami transportu, noclegi, zakupy, zamawianie jedzenia, problemy z samochodem, zdrowiem, a także rozmowa o pracę, czy umawianie spotkania, to tylko niektóre tematy obecne w pozycji.
Na każdej stronie książki, w kolumnie po lewej znajdziemy zdania i pytania napisane w języku polskim, a po prawej tekst przetłumaczony na język angielski.
Oprócz tego, na każdej stronie znajdują się dodatkowe słówka lub zwroty. Przykładowo, w temacie zakupów w sklepie z ubraniami, znajdziemy listę przydatnych czasowników jak np. try on (przymierzyć), czy take back (zwrócić); materiały, np. cotton (bawełna), wzory, np. striped (w paski); miejsca w sklepie, jak fitting/changing rooms (przymierzalnie); przydatne konstrukcje, np. too big (za duży), rozmiary odzieży i butów; użycie czasowników fit, match, suit; oraz kilka innych przydatnych informacji. Jak widzicie, lista jest długa... :)
Możemy również poćwiczyć mówienie, ponieważ w każdym rozdziale w boksie Let's practise! znajdują się tematy do rozmowy. Pozostając w temacie zakupów, przykładowym zadaniem będzie: "You want to try on some clothes/shoes. Ask where you can do it, and say if they fit or not."
Po przerobieniu kilku rozdziałów, nadejdzie pora na testy :) W sumie jest ich 5 i każdy składa się z kilku różnorodnych zadań, sprawdzających stopień opanowanego materiału. Tłumaczenie fragmentów zdań, wybieranie odpowiedniego słowa, tworzenie kolokacji, czy dopasowywanie czasowników do wyrażeń to niektóre z nich. Na końcu jest klucz odpowiedzi.
Dużym plusem według mnie, jest możliwość odsłuchania nagrań w j.angielskim. Pewnie każdy z was natrafił kiedyś na rozmówki z koszmarną, spolszczoną transkrypcją? ;) Tu na szczęście możemy uczyć się od początku do końca poprawnej wymowy. Dołączona płyta CD zawiera tak jak w książce zdania w języku polskim, a następnie przetłumaczone na język angielski. Oprócz tego, są też nagrania tylko w języku angielskim.
Książka jest przeznaczona do samodzielnej nauki języka angielskiego, ale kreatywny nauczyciel też na pewno umiejętnie ją wykorzysta :)
A teraz czas na ...KONKURS!!
Do wygrania są dwa egzemplarze książki "Angielski w tłumaczeniach. Sytuacje" ufundowane przez wydawnictwo Preston Publishing. Aby wygrać należy odpowiedzieć na pytanie: W jaki sposób motywujesz się do nauki języka angielskiego? Najciekawsze według mnie odpowiedzi zostaną nagrodzone recenzowaną książką.
Regulamin konkursu:
1. Komentarz z odpowiedzią na pytanie konkursowe należy zostawić pod tym wpisem, albo przesłać na e-mail: english.at.tea@gmail.com. Wtedy opublikuję komentarz pod wpisem z użyciem samego imienia. W przypadku udzielenia odpowiedzi pod wpisem warunkiem koniecznym jest podanie swojego adresu e-mail.
2. Każda osoba może tylko raz odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
3. Konkurs trwa od 14.09.2016 do 21.09.2016.
4. Wyniki zostaną opublikowane na blogu do 7 dni od zakończenia trwania konkursu.
5. Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na publikację zwycięskiego komentarza.
6. W przypadku braku kontaktu ze zwycięzcą do 4 dni, nagroda zostanie ponownie przyznana innej osobie.Książka jest przeznaczona do samodzielnej nauki języka angielskiego, ale kreatywny nauczyciel też na pewno umiejętnie ją wykorzysta :)
A teraz czas na ...KONKURS!!
Do wygrania są dwa egzemplarze książki "Angielski w tłumaczeniach. Sytuacje" ufundowane przez wydawnictwo Preston Publishing. Aby wygrać należy odpowiedzieć na pytanie: W jaki sposób motywujesz się do nauki języka angielskiego? Najciekawsze według mnie odpowiedzi zostaną nagrodzone recenzowaną książką.
Regulamin konkursu:
1. Komentarz z odpowiedzią na pytanie konkursowe należy zostawić pod tym wpisem, albo przesłać na e-mail: english.at.tea@gmail.com. Wtedy opublikuję komentarz pod wpisem z użyciem samego imienia. W przypadku udzielenia odpowiedzi pod wpisem warunkiem koniecznym jest podanie swojego adresu e-mail.
2. Każda osoba może tylko raz odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
3. Konkurs trwa od 14.09.2016 do 21.09.2016.
4. Wyniki zostaną opublikowane na blogu do 7 dni od zakończenia trwania konkursu.
5. Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na publikację zwycięskiego komentarza.
Przesyłka nagród tylko na terenie Polski.
Dokładne informacje o rozstrzygnięciu konkursu podam na Facebooku.
Powodzenia! :)
Corka pyta mnie o słowa lub zdania, a ja zawsze staram się stanąć na wysokości zadania.Uczymy się wspólnie, a ja staram się przewidzieć pytania córki i się przygotować. Wymagające są to pytania. A dodatkowo wiedząc, że wraz z nią rośnie poziom zaawansowania staram się poprawić swoją znajomość słownictwa, gramatyki.Na razie ona jest mała, wiec mam czas, motywację. Miłość do niej to miłość również do angielskiego, bo musimy czasem ja wykorzystać w praktyce, gdy jedziemy do jej taty do Irlandii, sytuacje rodzą następne pytania, a wiara mojej córki, że mama zawsze jej pomoże motywuje do sprostania wszelkim angielski sytuacja, nie ważne gdzie. AGNIESZKA P-M (inzmech2@interia.pl)
OdpowiedzUsuńTo bardzo proste,codzienną porcję nauki angielskiego traktuję jak mycie zębów. Nie wiem czy zadziała,ale weszło w nawyk.A wiadomo nawyki zostają z nami na zawsze:)
OdpowiedzUsuńZnam 2 języki obce na poziomie B2, lecz akurat z angielskim nigdy nie było mi po drodze... aż pewnego dnia syn, lat 5, zaproponował mi taki układ: "ty mamo mnie nauczysz tańczyć salse, a ja ciebie angielskiego" (słyszał ze 2x mój łamany język w praktyce). W ten sposób wjechał mi na ambicję :) Idzie powoli, ale ważne, że jednak do przodu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia, makak654@gmail.com
Ja motywuję sie w ten sposób że prowadzę bloga w języku angielskim i codziennie czytam wpisy innych anglojęzycznych blogerów. Fantastic educatiom from the native speakers
OdpowiedzUsuńMoja motywacja to książka , którą kupiłam jakiś czas temu oczywiście po angielsku napisana więc żeby wiedzieć o co chodzi muszę( oprócz podstawowych słów i gramatyki )szukać trudnych słów i zwrotów w słowniku co często zostaje mi w pamięci i dzięki temu się uczę a także mam motywację żeby się uczyć bo książka wciąga ;) , za jakiś czas wyjeżdżam do Angli więc to również dla mnie motywacja :) pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńGosia , gosia.kist@vp.pl
Książka wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńI jest też bardzo praktyczna :)
UsuńGosia pisze: "Najlepszą motywacją dla mnie jest pójście do jakiegoś miejsca publicznego (mieszkam w Edynburgu) i to, że czasem nie rozumiem prawie nic :) choć po kilku tygodniach widzę różnicę w dużym nic, a małym nic. Później wracam, sięgam po książkę po angielsku, oglądam serial po angielsku z napisami, szperam w internecie ( w ten sposób trafiłam do Ciebie na bloga) i tak każdego dnia, kiedy tylko nie pracuję. Najlepszą motywacją jest chęć rozumienia otaczającego świata i zmiana pracy na lepszą :)"
OdpowiedzUsuńja oglądam zdjęcia z podróży swoich albo cudzych i nakręcam się na więcej, ("wkuwanie ekscytujące), czasami też niestety przypominam sobie jak fatalne oczywiste błędy popełniłam przy kimś "ważnym", (nauka jako kwestia honoru), a kiedyś miałam mobilizujący sen, o tym jak jestem wśród ważnych ludzi i ogarniam rozmowę z obcokrajowcami, w jakiejś bardzo bardzo ważnej sprawie, chyba nawet w kwestii bezpieczeństwa kraju, a przynajmniej miasta, pozdr
OdpowiedzUsuńgielarowskaa@gmail.com yo
UsuńKsiążka wygląda na bardzo ciekawą alternatywę dla zwykłych rozmówek. Bardzo chętnie bym ją sobie przejrzała:).
OdpowiedzUsuńTak, to ciekawa alternatywa, profesjonalnie opracowana. Plusem dla mnie są też zwroty nieformalne, których raczej mało w innych rozmówkach. Na stronie wydawnictwa można obejrzeć dodatkowe strony, wysłuchać przykładowego nagrania i przejrzeć cały spis treści.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObowiązkowa pozycja przy nauce języka angielskiego. W końcu często różnego rodzaje sytuacje nam się zdarzają więc wypadałoby je znać. Myślę, że nawet porównując angielski i amerykański https://lincoln.edu.pl/warszawa/blog/angielski-vs-amerykanski to bardzo podobnie te wszystkie sytuacje będą brzmieć.
OdpowiedzUsuńTakie tłumaczenia sytuacyjne na pewno są dobrym sposobem na to, aby bez problemu poradzić sobie w różnych sytuacjach. Ja również uważam, że słownik angielski https://www.jezykiobce.pl/s/171/slownik-angielski także może się w takiej sytuacji przydać.
OdpowiedzUsuńJeśli już chcemy uczyć się języka angielskiego to myślę, że to jest najważniejszy krok. Ja także czytałam na stronie https://earlystage.pl/blog/2020/09/08/gimnastyka-mozgu-jak-pobudzic-mozg-do-nauki/ o tym jak bardzo samo podejście i nastawienie się do nauki ma wielkie znaczenie.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie zrozumienie drugiego języka będzie korzystne w życiu zawodowym. Korzystnie jest również rozważyć kontynuowanie nauki na renomowanym kierunku studiów oraz w obiecującym zawodzie, jakim jest architektura https://wseiz.pl/uczelnia/wydzial-architektury/architektura-i-stopnia/ . Rynek pracy stale poszukuje doświadczonych pracowników w tej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńTwój wpis o angielskim w tłumaczeniach sytuacyjnych to ciekawa propozycja nauki poprzez konkretne przykłady. Takie podejście pozwala lepiej zrozumieć kontekst użycia języka w codziennym życiu. To wartościowa metoda dla osób uczących się w sposób praktyczny!
OdpowiedzUsuńhttps://kja.edu.pl/
Też uważacie, że dzieci powinny uczyć się języka angielskiego od przedszkola? Moja młodsza córka miała lekcje jako 2-latka i teraz mając 7 naprawdę potrafi płynnie w języku mówić. Jak inne dzieci dopiero zaczynają edukację. Są metody które ułatwiają takim maluchom przyswajanie wiedzy, szczególnie sprawdza się https://teddyeddie.com/ opracowana przez specjalistów Edu Bears.
OdpowiedzUsuń