czwartek, 25 czerwca 2015

Czego nikt ci nie powie o byciu blogerem językowo-kulturowym

Kiedy miałam w planach założenie bloga, nie przyszło mi do głowy wiele rzeczy związanych z blogowaniem, które teraz są chlebem powszednim (bread and butter). Dziś w ramach wyzwania blogowego Uli, zdradzę to, o czym prawdopodobnie nie wiele z Was wie. 



1. Każdy komentarz i lajk cieszy

Zanim zaczęłam pisać bloga, sama często zaglądałam na niektóre - zawsze jako obserwator. Dlatego rozumiem niekomentujących. 

Druga strona medalu (the other side of the coin) jest taka, że jeśli wiemy, że ktoś nas czyta i z tego korzysta, utwierdzamy się w przekonaniu, że to co robimy jest potrzebne. Statystyki trochę mówią o wejściach, ale za to nic o czytelnikach. Nie wiadomo czy dany wpis się spodobał, był przydatny, albo o czym jeszcze chcielibyście czytać. 

2. Wolny czas się kurczy 

Na niektóre wpisy potrzeba kilku godzin. Wiele zależy od tematu, natchnienia i czasu dopieszczania. W przypadku perfekcjonistów bywa masakra! 

 3. Podczas blogowania uczymy się

Pisanie bloga językowo-kulturowego pociąga za sobą ciągłe rozwijanie (self-development), szukanie, sprawdzanie i douczanie. W końcu o języku czy kulturze nie zawsze można pisać z głowy ;)  

4. Blogerzy językowo-kulturowi rosną w siłę

Coraz więcej osób poznaje blogi językowo-kulturowe i docenia ich wartość (appreciate their value). Wiem co mówię, mam na to dowody ;) Należę do grupy blogerów językowo-kulturowych (klik) i wierzcie mi na słowo (potem przekonajcie się sami wchodząc na inne blogi z grupy), są prowadzone przez same sympatyczne i wyjątkowe osoby. To nie może skutkować niczym innym jak interesującą treścią. Na dodatek, w grupie są przeprowadzane ciekawe akcje, m.in. 'W 80 blogów dookoła świata' - kolejna edycja już dzisiaj (tym razem o wakacjach)!

5. Czasem chce się rzucić bloga 

Nieszczęścia chodzą parami lub grupami. Chce mi się mniej zwłaszcza kiedy jest mały odzew (little feedback) ze strony czytelników; kiedy słyszę narzekania, że siedzę tylko przed komputerem i mam mało czasu dla innych, dodatkowo zbiega się to zwykle z wieloma obowiązków na głowie i niewysprzątanym pokojem  ;) 

6. Radość

Czasem powstanie wpisy, z którego jest się szczególnie zadowolonym. Jeśli spodoba się również czytelnikom, daje to ogromnego, motywacyjnego kopa.  
Dla mnie wyjątkową przyjemność stanowi przygotowanie grafiki do wcześniej powstałej treści. 


Dzisiaj ostatni dzień konkursu wakacyjnego, w którym można wygrać wybrane przez siebie Fiszki Plus. Wystarczy napisać gdzie chcielibyście spędzić wakacje w Wielkiej Brytanii i dlaczego :) 



Photo credit: Giorgio Montersino / Foter / CC BY-SA

14 komentarzy:

  1. Oj zgadza sie kazdy komentarz, kazde polubienie fanpaga cieszy i dodaje skrzydel. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, bez czytelników blog nie ma wielkiego sensu, a czytelnicy widoczni są właśnie za sprawą komentarzy i polubień :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Myślę, że blogi kulturowe czy językowe mają potencjał. Ludzie ciekawi są kulturalnych ciekawostek z innych stron świata. Ja natomiast lubię się językowo rozwijać i chłonę każdy blog, który motywuje czy pomaga w nauce języków.
    I zgadam się - komentarze i lajki bardzo cieszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie słyszeć, że tak postrzegasz blogi językowe/kulturowe :) a samo zaglądanie może też motywować do rozwoju;)

      Usuń
  3. Ja wolę zdecydowanie blogi językowo-kulturowe od zalewu blogów motywacyjnych. Te pierwsze motywują mnie bardziej, niż te drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi szczerze nie przychodzą do głowy nazwy blogów motywacyjnych, to też raczej nie moje klimaty. Cieszę się, że trzymasz sztamę ;)

      Usuń
  4. Podpisuję się pod tym, co piszesz, no - może prawie wszystkim, bo póki co jeszcze rzucać bloga nigdy nie chciałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem fanką nauki języków (niestety, bo samą umiejętność władania innym językiem bardzo cenię i podziwiam), ale przyznaję rację, że podczas blogowania uczymy się. Ja bardzo dużo się nauczyłam o pisaniu, marketingu, mediach społecznościowych i wielu innych rzeczach. Myślę, że to dopiero początek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja podziwiam osoby, które płynnie posługują się kilkoma językami, ale póki co sama nie wiele robię w tym kierunku..
      Jak to w każdej nauce bywa, im więcej wiemy, tym bardziej jesteśmy świadomi ile przed nami ;)

      Usuń
  6. Jakoś nie miałyśmy chyba kryzysu, że byśmy chciały rzucić bloga o podróżach. Z innymi bywało różnie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpisuję się pod tymi punktami rękami i nogami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto zrozumie blogera lepiej niż drugi bloger i to w dodatku językowy? ;))

      Usuń